Zdejmowanie gorsetu ze stowarzyszeń

Drukuj
kura
W dniu 17 grudnia 2014 r. do Sejmu wpłynął prezydencki projekt nowelizacji ustawy Prawo o stowarzyszeniach. Przewidywał duże ułatwienia w funkcjonowaniu i poszerzaniu możliwości stowarzyszeń oraz ograniczenie nadzoru starostw. Co najważniejsze zakładał ustawowe nadanie szczególnej zdolności prawnej tzw. stowarzyszeniom zwykłym, aby mogły robić zbiórki publiczne, ubiegać się o dotacje i zawierać umowy prawne a także mieć tzw. zdolność sądową, czyli prawo do występowania jako strona w sądzie. Wśród istotnych zmian przewidziano także możliwość wynagradzania członków zarządu stowarzyszeń i zmniejszenie minimalnej wymaganej liczby członków z 15 do 7. W dniu 25 września 2015 r. nowelizacja została uchwalona przez Sejm. Miesiąc później podpisał ją nowy prezydent, a 19 listopada 2015 r. została opublikowana w Dzienniku Urzędowym, co oznacza, że wchodzi w życie.

Na przygotowanie tej nowelizacji miała wpływ opinia dr Edyty Hadrowicz, ekspertki w dziedzinie stowarzyszeń. Zwracała ona uwagę Kancelarii Prezydenta od 2013 roku, od kiedy zaczęły się w niej prace nad nowelizacją, że niewyposażenie ustawowe w osobowość prawną tzw. zwykłych stowarzyszeń (rejestrowanych przez starostwa) – bardzo hamuje aktywność obywatelską.

Co wpłynęło

A z organizacjami pozarządowymi czyli z tzw. III sektorem w Polsce i tak jest bardzo marnie na tle państw demokracji zachodniej. Poprzedni prezydent z pewnością miał tego świadomość. Bo niby jest ich (stowarzyszeń łącznie z fundacjami) w naszym państwie według GUS ponad 86 tysięcy. Ale według moich ustaleń tylko niespełna 8 tysięcy spośród nich posiada status organizacji pożytku publicznego, zaś niewiele więcej ma osobowość prawną.

A przytłaczająca większość stowarzyszeń to tzw. stowarzyszenia zwykłe, rejestrowane nie w Krajowym Rejestrze Sądowym, ale u starostów. Utrzymują się one ze składek członkowskich, nie mają osobowości prawnej (choćby ograniczonej do pewnego zakresu) i dlatego nie mogą nawet przyjmować dotacji, choćby od gmin, na swoją działalność. Nie mogą też startować w konkursach grantowych ani korzystać z funduszu sołeckiego. Nie mają zdolności do zawierania jakichkolwiek umów prawnych, np. kupna na własność, najmu, dzierżawy, użyczenia, a nawet przyjęcia nieruchomości albo rzeczy ruchomych na własność w formie darowizny.

W dodatku w dniu 16 kwietnia 2015 r. – kiedy projekt nowelizacji Prawa o stowarzyszeniach od kilku miesięcy znajdował się w Sejmie – zapadło postanowienie Sądu Najwyższego bardzo groźne dla owych tzw. zwykłych stowarzyszeń (sygnatura akt I CSK 396/14). Bowiem odmawiało im nie tylko statusu ułomnej osoby prawnej. Ale kwestionowało w ogóle posiadanie statusu organizacji pozarządowej. Bez wyposażenia ich w pewnym zakresie w zdolność prawną z mocy ustawy większość tych stowarzyszeń zwykłych skazana byłaby więc na uwiąd. A i mizeria dotycząca III sektora ukazałaby się więc rychło w całej swej nagości bez tego całego statystycznego gusowskiego pozłotka.

Paradoksalnie przyspieszyło to proces legislacyjny w Sejmie. I przygotowana przez poprzednią ekipę Kancelarii Prezydenta ustawa wprowadzająca zmiany w Prawie o stowarzyszeniach, po podjęciu prac w lipcu 2015 r. w podkomisjach sejmowych, została uchwalona dosłownie ostatnim rzutem na taśmę jeszcze w poprzedniej kadencji. Stało się to na posiedzeniu Sejmu w dniu 25 września 2015 r. 258. głosami przy zaledwie 5. przeciwnych, ale aż przy 134. głosach wstrzymujących się. Za jej uchwaleniem, co ciekawe, opowiedziało się 186. posłów PO spośród 188. uczestniczących w głosowaniu, 34. posłów PSL z 35. Uczestniczących w głosowaniu i tylko jeden ze 123. posłów PiS (pozostałych 122. wstrzymało się od głosu). Na szczęście nowy prezydent najwyraźniej wzniósł się ponad podziałami i w dniu 26 października 2015 r. podpisał ustawę. Zaś w dniu 19 listopada 2015 r. została ona opublikowana w Dzienniku Urzędowym, co oznacza, że obowiązuje.

Część jej przepisów weszła już w życie na początku grudnia 2015 r. Zwalniają one stowarzyszenia z opłaty za zamieszczenie w Monitorze Sądowym i Gospodarczym ogłoszeń o wszczęciu postępowania o rozwiązanie stowarzyszenia wpisanego do KRS bez przeprowadzania postępowania likwidacyjnego i jego wykreślenia z KRS.

Jakie zmiany i kiedy

Ale najważniejsze zmiany zaczną obowiązywać 20 maja 2016 r. Są to m.in. ułatwienia w rejestracji stowarzyszeń, w tym mniejsza liczba osób potrzebnych do założenia i funkcjonowania stowarzyszenia, zmiany rozluźniające gorset nadzoru starostw także przy rejestracji i wzmocnienie statusu stowarzyszeń zwykłych przez nadanie im ułomnej osobowości prawnej. Zmniejszenie do 7 liczby osób potrzebnych do założenia i działania stowarzyszenia to najbardziej widomy znak rozluźnienia gorsetu wymogów formalnych państwa wobec stowarzyszeń. Ale też nic nadzwyczajnego, bo prawdę mówiąc w większości państw europejskich nie uważa się, aby dla sprostania wymogom demokracji musiało ich być minimum 15., jak uważali dotychczas decydenci w Polsce. Uważa się tam, że wystarczy siedem osób. W mniejszej grupie bowiem łatwiej o współdziałanie. Mniejszą grupę łatwiej też zorganizować. Ułatwienia będą też polegać również na przyspieszeniu procesu rejestracji nowych stowarzyszeń poprzez wyeliminowanie z tego procesu starostw. Teraz Krajowy Rejestr Sądowy wysyła dokumenty rejestrowe nowo powstającego stowarzyszenia do starostwa, które jest organem nadzoru dla stowarzyszeń. To zaś trwa. I często jest tak, że starostwo zgłasza liczne zastrzeżenia do zapisów statutu. A KRS z mocy ustawy musi analizować zastrzeżenia poczynione przez starostwo. Sąd ma na rejestrację 3 miesiące, ale tylko w teorii, bo jeśli jeszcze komitet założycielski stowarzyszenia wpadnie na pomysł, aby upierać się przy swoich zapisach i wejdzie w polemikę ze starostwem, to rejestracja się przedłuża na wiele miesięcy (były przypadki, że nawet na 2 lata). To zniechęca działaczy, a nawet w niektórych przypadkach podcina całkiem skrzydła i odechciewa im się w ogóle angażowania w działalność stowarzyszeniową, więc z niej rezygnują.

Nowe przepisy dnia 20 maja 2016 r. odbiorą staroście uprawnienie do wypowiadania się o statucie nowego stowarzyszenia. KRS przed rozpatrzeniem wniosku o rejestrację nie będzie bowiem musiał wysyłać dokumentów rejestrowych staroście, żeby zgłosił swoje uwagi. Tylko sam oceni statut stowarzyszenia. Ma tylko zawiadomić starostwo o fakcie rejestracji danego stowarzyszenia. A to zapewne przyspieszy sprawę. Choć sceptycy uważają, że niekoniecznie, zważywszy na to, że przepisy, na podstawie których działa Krajowy Rejestr Sądowy wcale takiej gwarancji nie dają.

Nowe przepisy bardzo wyraźnie rozróżniają stowarzyszenia „zwykłe" i towarzyszenia „rejestrowe". Dla tych zwykłych dotychczas rejestrowanych u starosty istotny jest termin: dzień 1 stycznia 2017 r. Bo wtedy wchodzą w życie art. 1 pkt 22, art. 3, art. 4 pkt 3 oraz art. 5 pkt 1, które są przepisami wprowadzającymi procedurę przekształcenia się stowarzyszenia zwykłego w stowarzyszenie rejestrowe. A do dnia 20 maja 2018 r. mają czas, żeby w pełni dostosować się do nowego prawa.

Najistotniejsze co nowe a co dotyczy stowarzyszeń „zwykłych" odnosi się do wzmocnienia ich statusu i tego co im będzie wolno z punktu widzenia prawa. A wolno im będzie dużo więcej niż obecnie. Nowe przepisy bowiem z mocy ustawy stanowią, że: „stowarzyszenie zwykłe może we własnym imieniu nabywać prawa, w tym własność i inne prawa rzeczowe, zaciągać zobowiązania, pozywać i być pozywane". To rewolucja, która pozwoli im nabywać prawa rzeczowe, np. kupić na własność sprzęt komputerowy, środek transportu, jakąś nieruchomość albo zawrzeć umowę najmu, dzierżawy itp., pozwoli skorzystać z dotacji gminy, starostwa i województwa samorządowego, a także być stroną w sądzie. (Aż się prosi, aby w taki status polskie prawo wyposażyło też jednostki pomocnicze gminy, czyli sołectwa i osiedla, o co od wielu lat wnioskują i czego domagają się tysiące sołtysów).

Nowe „zwykłe" – łatwiej

Łatwiej będzie też założyć stowarzyszenie zwykłe. Nie trzeba będzie do tego aż 7. osób, jak w przypadku stowarzyszenia rejestrowego posiadającego pełną osobowość prawną, ale wystarczą trzy osoby. Takie stowarzyszenie będzie mogło mieć swojego przedstawiciela, który będzie je reprezentował, albo zarząd. Te trzy osoby zakładające stowarzyszenie „zwykłe" zgodnie z wymogami ustawy będą musiały uchwalić: „regulamin działalności, określający w szczególności nazwę stowarzyszenia zwykłego, cel lub cele, teren i środki działania, siedzibę, przedstawiciela reprezentującego stowarzyszenie zwykłe albo zarząd, zasady dokonywania zmian regulaminu działalności, sposób nabycia i utraty członkostwa, a także sposób rozwiązania stowarzyszenia zwykłego".

Stowarzyszenie zwykłe, które nie będzie chciało mieć przedstawiciela, ale zarząd – będzie musiało określić w regulaminie: „tryb jego wyboru oraz uzupełniania składu, kompetencje, warunki ważności jego uchwał oraz sposób reprezentowania stowarzyszenia zwykłego, w szczególności zaciągania zobowiązań majątkowych".

Stowarzyszenie zwykłe będzie mogło także mieć organ kontroli wewnętrznej (ale nie musi go powołać) czyli komisję rewizyjną. Jeśli się zdecyduje na jego powołanie, to także w regulaminie musi określić: „tryb jego wyboru, uzupełniania składu oraz jego kompetencje".

Również rejestracja u starosty nowego stowarzyszenia zwykłego będzie łatwiejsza. A mianowicie zgodnie z nowymi przepisami przedstawiciel reprezentujący stowarzyszenie zwykłe albo zarząd (w zależności na co założyciele się zdecydują) będzie musiał złożyć na piśmie do starosty wniosek o wpis do ewidencji stowarzyszeń zwykłych, wraz z następującymi załącznikami:

1) regulaminem działalności,

2) listą założycieli stowarzyszenia zwykłego, zawierającą ich imiona i nazwiska, datę i miejsce urodzenia, miejsce zamieszkania oraz własnoręczne podpisy założycieli,

3) imię i nazwisko, adres zamieszkania oraz numer PESEL przedstawiciela reprezentującego stowarzyszenie zwykłe albo członków zarządu,

4) imię i nazwisko, adres zamieszkania oraz numer PESEL członków organu kontroli wewnętrznej, o ile regulamin działalności przewiduje ten organ,

5) adres siedziby stowarzyszenia zwykłego.

Jeżeli wniosek o wpis składa zarząd, podpisują go wszyscy członkowie zarządu. Obecne przepisy nakładają na starostwo obowiązek rejestracji zwykłego stowarzyszenia w terminie 7 dni od dnia złożenia wniosku o wpis do ewidencji, chyba że wniosek zawiera braki. Wtedy starosta będzie musiał w ciągu 14 dni wezwać założycieli do ich uzupełnienia w terminie 14 dni od dnia otrzymania wezwania. Istotne jest też to, że termin na dokonanie wpisu, w sytuacji, gdy była konieczność uzupełnienia braków, liczy się od dnia uzupełnienia wniosku o wpis. (Ale uzupełnienie wniosku o wpis w terminie 14 dni powoduje jego bezskuteczność).

Starosta będzie teraz miał obowiązek bezzwłocznego poinformowania (tj. w ciągu 7 dni) stowarzyszenia o dokonaniu wpisu stowarzyszenia do ewidencji stowarzyszeń zwykłych. Ale w przypadku gdy wniosek jest prawidłowy albo gdy został w terminie prawidłowo uzupełniony a starosta nie dokona wpisu do ewidencji w ustawowym terminie 7 dni, to wówczas przedstawicielowi reprezentującemu stowarzyszenie zwykłe albo zarządowi przysługuje prawo wniesienia skargi na bezczynność do sądu administracyjnego (do właściwego terenowo WSA). Sąd zaś ma 30 dni na rozpoznanie sprawy.

Opr. Joanna Iwanicka
Gazeta Sołecka, Nr 2(278), str. 3,22