Jakie zmiany w funduszu sołeckim?

Drukuj

rozm2

Rozmowa z senatorem Ireneuszem Niewiarowskim, prezesem KSS    

– W uzasadnieniu projektu nowelizacji ustawy o funduszu sołeckim, przyjętym przez Radę Ministrów, można przeczytać, że rząd chciałby, aby fundusz sołecki funkcjonował nie w połowie uprawnionych gmin, ale w co najmniej 70%. Wydzielenie funduszu w budżecie gminy nie jest obowiązkowe, więc jakie zachęty przewiduje się dla gmin?
– Projekt jest bardziej elastyczny niż obecnie obowiązująca ustawa i wprowadza zmiany, które są oczekiwane i zgłaszane nie tylko przez sołtysów i mieszkańców wsi, ale również przez liderów gmin. Polegają na tym, że nie w jednej wsi, ale w kilku będzie można realizować wspólne projekty. Zachętą, która szczególnie zainteresuje gminy jest zwiększenie poziomu zwrotu z budżetu państwa środków wydanych na przedsięwzięcia sfinansowane z funduszu sołeckiego. Ponadto w ciągu roku budżetowego sołectwo będzie mogło dokonać zmian przedsięwzięć.
Ale niektórzy eksperci oceniają krytycznie brak wymogu wskazania okoliczności uzasadniających taką zmianę. Uważają, że to może prowokować pochopne występowanie z wnioskiem zmiany. Czy mają rację?
– Nie mają, bo zmiana następuje poprzez taki sam mechanizm, jak uchwalenie wniosku, czyli musi się odbyć zebranie wiejskie, które ją uchwali. Poza tym przy takim podejściu trzeba by z góry zakładać, że mieszkańcy są niepoważni. A przecież tak nie jest. Tę nową regulację trzeba zdecydowanie poprzeć, ponieważ zachęca do oszczędności, do większego angażowania się mieszkańców w realizację funduszu. Kiedy bowiem powstaną oszczędności, to one już „nie przepadną", nie wrócą do budżetu, ale będzie można ich użyć właśnie na realizację zmienionego przedsięwzięcia. Czasem przy planowaniu jakichś przedsięwzięć w danym roku, a realizacji w roku następnym, okazuje się, że pewne wydatki albo gwałtownie spadają, albo gwałtownie rosną. Może też się zdarzyć, że wskazanie danego przedsięwzięcia okazało się błędem, a wówczas taka zmiana jest bardzo potrzebna. 
Bywa, że z kilku przedsięwzięć, wskazanych do realizacji z funduszu sołeckiego przez zebranie wiejskie, jedno jest wadliwe, bo źle oszacowane są koszty albo nie jest to zadanie własne gminy itp. Wtedy zgodnie z interpretacją MSWiA sprzed kilku lat wójtowie odrzucają takie wnioski w całości, choć nie dotyczy to wszystkich przedsięwzięć. Czy nie jest to krzywdzące dla tych sołectw? Dlaczego w noweli zabrakło regulacji pozwalającej na częściową realizację wniosku w takich okolicznościach?
– Myślę, że zapewne chciano uniknąć nadmiernego komplikowania samej ustawy. Przywołałbym w tym miejscu wyniki badań realizacji funduszu sołeckiego przeprowadzonych przez NIK, która jednoznacznie stwierdziła, że fundusz sołecki podnosi ogromnie wiedzę mieszkańców nie tylko na temat ustawy o funduszu sołeckim, a także i innych ustaw samorządowych. Należy więc oczekiwać, że wraz z upowszechnieniem funduszu będzie się zmniejszać liczba wadliwych wniosków. 
Projekt przewiduje zmiany dotyczące zwiększenia środków funduszu sołeckiego przez radę gminy ponad poziom wynikający z zastosowania wzoru znajdującego się w ustawie. Jakie to są zmiany? 
– Również przepisy obecnie obowiązującej ustawy o funduszu sołeckim dają możliwość skorzystania z tego dobrodziejstwa i 4% gmin to zrobiło. Natomiast zaproponowane poprawki określają do kiedy może nastąpić owo zwiększenie i nakładają obowiązek poinformowania mieszkańców wsi jaka będzie kwota zwiększenia, bo przypomnijmy, do ostatniego dnia września wieś podejmuje decyzję co chce zrealizować, więc musi wiedzieć jaką ma kwotę do rozdysponowania.
W nowelizacji proponuje się zmiany dotyczące uchwały rady gminy na temat zgody lub braku zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy funduszu sołeckiego. Na czym one polegają? 
– One bardzo wyraźnie pokazują jakie są intencje legislatorów. Przede wszystkim chodzi o to, żeby fundusz był tworzony i funkcjonował. Dlatego jest różnica pomiędzy uchwaleniem funduszu, a uchwaleniem braku tego funduszu. Zatem w sytuacji, gdy gmina będzie chciała, żeby fundusz był stałym elementem, to uchwali fundusz i wtedy będzie on traktowany jako permanentny, i nie trzeba będzie go uchwalać co roku. Natomiast, gdy rada gminy nie chce funduszu, to uchwałę o braku zgody na jego wydzielenie w budżecie gminy będzie musiała podejmować co roku.
Jak miałaby się zwiększyć refundacja z budżetu państwa wydatków poniesionych przez gminę na przedsięwzięcia sfinansowane z funduszu sołeckiego? 
– Jeśli tzw. kwota bazowa (czyli wskaźnik pokazujący poziom bieżących dochodów gminy w przeliczeniu na głowę mieszkańca) jest poniżej średniej krajowej, wówczas zwrot będzie wynosił aż 40%. W sytuacji, jeśli gmina ma ten wskaźnik między 100% a 120% średniej, to zwrot będzie 30%. Natomiast, jeśli kwota bazowa w gminie wynosi powyżej 120% średniej krajowej, a nie przekroczy 200%, to gmina uzyska zwrot 20%. We wszystkich tych opcjach następuje więc wzrost refundacji o 10 punktów. 
Najbogatsze gminy, w których wskaźnik kwoty bazowej jest wyższy niż 200% średniej krajowej, nie dostaną refundacji. Już podniosły protest. Dlaczego nie dostaną żadnego zwrotu, ile ich jest i jakie to są oszczędności dla budżetu państwa?
– Tych gmin jest niewiele. Ustaliłem, że zaledwie 8. Wydaje się więc, że zatarg z nimi jest niepotrzebny. Myślę, że ten przepis pojawił się w projekcie dlatego, że ustawa jest rządowa, w związku z tym rząd musi przedstawić plan wydatków związanych z jej funkcjonowaniem aż do 2023 r. A nie jest łatwo precyzyjnie to obliczyć, jeśli nie wiadomo ile gmin wprowadzi fundusz, a ile nie i jakie będą uzyskiwać w przyszłości dochody bieżące. W załączniku do ustawy znajdują się przewidywane sumy refundacji: na 2014 r. zapisano – 68 mln zł, w roku 2013 r. było to 58 milionów, czyli jest wzrost o 10 milionów, ale jeszcze przecież obowiązują stare mechanizmy. Natomiast w latach następnych już będą działały nowe mechanizmy. Na przykład na rok 2023 przewiduje się zwrot 152,5 mln zł, więc prawie trzykrotnie więcej niż teraz. Tendencja jest taka, że wzrasta liczba zamożnych gmin. Zapewne w dłuższej perspektywie przybędzie też tych, które uzyskają więcej niż 200% średniej kwoty bazowej. Dlatego moim zdaniem wprowadzono ów mechanizm. Te gminy, które protestują są bogate i mówią, że nie chodzi im o pieniądze, tylko o nierówne traktowanie. To zrozumiałe. Z drugiej strony wszystkie pozostałe gminy też mają refundację uzależnioną od ich zamożności, bo przecież są trzy progi: 20%, 30% i 40%. Myślę więc, że najbogatsze gminy przynajmniej na razie powinny się z tym pogodzić. Ważne jest też obserwowanie jak się fundusz sołecki rozwija. Dlatego zostały nałożone nowe obowiązki sprawozdawcze na wojewodów, czyli sporządzanie wykazów w ilu gminach funkcjonuje fundusz sołecki, jaka jest wysokość wydatkowanych kwot, jaka refundacja. To będziemy co roku wiedzieli znacznie dokładniej. Niezwykle istotna jest też edukacja, promowanie i pokazywanie dobrych przykładów, tych najlepszych. A ona zależy nie tylko od rządu, także od aktywnych mieszkańców, od KSS i innych organizacji. I nie chodzi tylko o pieniądze, przede wszystkim o to, żeby budził się kapitał społeczny, żeby na bazie funduszu realizowano ciekawe projekty i planowano rozwój swojej wsi, nieraz na kilka – kilkanaście lat.
–  Kto przygotował projekt nowelizacji i na jakim etapie legislacyjnym się on znajduje?
– To jest projekt rządowy. Proponowane zmiany były konsultowane z Krajowym Stowarzyszeniem Sołtysów, którym kieruję. Zarówno wówczas, jak i teraz prace nad ustawą rozpoczęły się od rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem, który wykazał duże zainteresowanie tym jak fundusz sołecki się rozwija i uznał, że należy wzmocnić mechanizmy, aby więcej gmin ten fundusz stosowało. Gdy tak daleko idące zmiany popiera rząd i koalicja, i przedkłada parlamentowi, znacznie łatwiej je przeprowadzić. Gdyby projekt był inicjatywą ustawodawczą Sejmu lub Senatu to mógłby spotkać się z negatywną oceną Ministerstwa Finansów, bo niesie ze sobą zwiększone wydatki z budżetu państwa. I nie jest tajemnicą, że projekt ustawy był dyskutowany na posiedzeniach rządu przez kilka miesięcy właśnie pod kątem wydatków finansowych. Jest on w pierwszym czytaniu w komisji sejmowej. Także przez PiS został złożony projekt zmian, choć znacznie skromniejszy w zakresie. Ale niektóre rzeczy się powtarzają, albo są podobnie uregulowane. Z tego musi się więc zrodzić jeden projekt. W lutym odbyło się drugie i trzecie czytanie w Sejmie, a na początku marca ustawa powinna zostać poddana głosowaniu w Senacie.

Ewa Pełnia

Gazeta Sołecka, Nr 3(256) str. 3, 11