Fundusze sołeckie i cała otoczka z nimi związana: prawna, proceduralna, realizacyjna, kwestie wykorzystania środków funduszu i refundacji gminom wydatków doczekały się nie tylko orzecznictwa organów nadzoru czyli: wojewodów i Regionalnych Izb Obrachunkowych a także wyroków sądów administracyjnych i komentarzy prawników. Ostatnio znalazły się też pod lupą Najwyższej Izby Kontroli.
Sygnalizowaliśmy już to na łamach Gazety Sołeckiej, opisując przykłady kilku nieprawidłowości ujawnionych przez inspektorów NIK z Delegatury w Gdańsku. Teraz skupimy się na konkluzjach wynikających z przeprowadzonych badań – które mimo stwierdzonych niedociągnięć są bardzo optymistyczne I choć potraktowanie ich jako badań statystycznych, a więc uogólnianie na całą Polskę byłoby chyba zbyt ryzykowne, bowiem przeprowadzono je tylko w 989. sołectwach w 36. gminach, to jednak usytuowane są one na terenie aż 9. województw i dają pewien obraz sytuacji. A są to regiony, w których gminy w latach 2010–2011 wydały największe kwoty na realizację przedsięwzięć z funduszu sołeckiego (czyli woj. mazowieckie i wielkopolskie) oraz najmniejsze (woj. lubuskie i podlaskie) a także średnie (woj. kujawsko-pomorskie, opolskie, pomorskie, warmińsko-maurskie i zachodniopomorskie).
Jaki więc jest ten obraz? Pomimo pewnych nieprawidłowości – ogólnie jest bardzo dobrze. Te nieprawidłowości przeważnie dotyczyły wyliczania przez wójtów kwot funduszu sołeckiego przypadających na poszczególne sołectwa i to zarówno ich zawyżania jak zaniżania (aż w 75% kontrolowanych gmin). Były one spowodowane – w ocenie NIK – niewprowadzeniem mechanizmów kontroli wewnętrznej oraz... omijaniem badaniem audytowym funkcjonowania funduszu sołeckiego, nawet jeśli wprowadzono w urzędzie gminy audyt wewnętrzny.
Inspektorzy ujawnili też przypadki wykorzystania środków funduszu na realizację zadań niezgłoszonych we wnioskach oraz takich, które nie były zadaniami własnymi gminy (aż w 47% kontrolowanych gmin). Ale też NIK badając przyczyny tego stanu rzeczy stwierdził, że było to spowodowane m.in. brakiem prawnych możliwości dokonywania zmian w trakcie realizacji budżetu przedsięwzięć zgłoszonych we wnioskach.
W sporej części badanych gmin, bo aż w 33,5% ujawniono przypadki, że wnioski były składane nieterminowo, albo źle oszacowane zostały koszty przedsięwzięć lub wadliwie uzasadniane. A mimo to wójtowie, ryzykując interwencję organów nadzoru, przymykali na to oko przyjmując te wnioski do realizacji. Ujawniono i przypadki niegospodarności polegającej na przeznaczeniu środków na przedsięwzięcia, które nie zostały w pełni wykonane, ale ich skala była niewielka , bo wartość tych przedsięwzięć wyniosła zalewie 47,4 tys. zł.
Fundusz sołecki sprawiał też kłopot pracownikom urzędów gmin z referatów finansowych, bowiem w aż co czwartym badanym urzędzie nieprawidłowo ujmowali wydatki z podziałce klasyfikacji budżetowej.
W co piątej gminie były też różnego kalibru nieprawidłowości, przy udzielaniu zamówień publicznych. Wójtowie zawierali np. umowy bez stosowania prawa zamówień publicznych, albo wybrany był wykonawca nie spełniający warunków zamówienia, bądź nie zamieszczono ogłoszenia o udzieleniu zamówienia uzupełniającego (za kwotę 10 tys. zł) w trybie z wolnej ręki w Biuletynie zamówień Publicznych.
Wójtowie dwóch gmin aby ominąć przepisy Prawa zamówień zaniżyli wartość zamówienia. W kolejnej gminie nie nałożono kary ok. 10 tys. zł na wykonawcę za spóźnienie w realizacji budowy placów zabaw, bo... zapomniał to zrobić odpowiedzialny w gminie urzędnik.
W jednej zaś gminie podwarszawskiej, do niedawna utytułowanej, obecnie przeżywającej kłopoty finansowe inspektorzy natrafili na umowę, w której cena za realizację była prawie... 2 razy wyższa niż w ofercie wykonawcy i to o niebagatelną kwotę 333 tys. zł co budzi podejrzenie o korupcję.
Jednak są podstawy do optymizmu nie tylko dlatego, że środki funduszu w większości sołectw były wydawane zgodnie z intencją i zapisami ustawy o funduszu sołeckim czyli rzeczywiście zostały wykorzystywane na realizację przedsięwzięć, które służą poprawie warunków życia mieszkańców i są zgodne ze strategiami rozwoju tych gmin. Optymizm można czerpać nie tylko z tego, że przedsięwzięcia zrealizowane za fundusze sołeckie, głównie z zakresu kultury, budowy dróg i gospodarki komunalnej zaspakajały żywotne potrzeby sołectw. Przede wszystkim cieszyć się trzeba, gdyż dzięki uzyskaniu realnej możliwości finansowania z puli funduszu wcale nie dużych, przeciwnie – na ogół niewielkich przedsięwzięć, ale za to ważnych dla społeczności sołeckich, bardzo wzrosło zaangażowanie mieszkańców w sprawy sołeckie, a więc publiczne sprawy na poziomie lokalnym. Znalazło to wymierne odzwierciedlenie w wyraźnym wzroście liczby osób uczestniczących w zebraniach wiejskich w latach 2009–2011 aż w 24 badanych gminach. Na przykład gminie Kaliska wzrost ten wyniósł 98%, a w gminie Żary – o 74%. Zapewne stało się tak w pozostałych 9 gminach, ale NIK nie mógł uzyskać informacji od pracowników urzędów gmin, gdyż nie dysponowali oni dokumentacją z zebrań wiejskich w tym ani protokołami ani listami obecności.
Także większość z ankietowanych 989 sołtysów przygotowała się należycie do wdrożenia funduszu sołeckiego, poprzez zapoznanie się z przepisami nt. funduszu oraz pogłębiła wiedzę na ten temat na szkoleniach (aż 85 %) uzyskując dodatkowe informacje i wyjaśnienia od pracowników urzędu gminy (93 %) i z Internetu (30 proc). Znamienne, że przytłaczającej większości sołtysów nie było szkoda zachodu.
Wzrost aktywności społeczności lokalnych i ich liderów – sołtysów to niezmiernie ważna konkluzja. Wytrąca ona argumenty tym, którzy uważają, że nie warto rozpraszać środków z budżetu gminy oddając wydatkowanie funduszu do decyzji mieszkańców, bo oni sami lepiej je wydadzą np. na budowę jednej solidnej drogi.
Wymowny jest też wniosek zawarty w informacji pokontrolnej adresowanej przez NIK do Ministra Administracji i Cyfryzacji o rozważenie przez Ministra zainicjowania zmian w ustawie o funduszu sołeckim, które umożliwią dokonywanie zmian przedsięwzięć zgłoszonych we wnioskach sołectw w trakcie roku budżetowego, uzupełnienie przez zebranie wiejskie wniosku nie spełniającego wymogów formalnych tj. art. 4 ust 3 ustawy, realizacji jednego przedsięwzięcia przez kilka sołectw ze zsumowanych kwot funduszu.
Ewa PełniaGazeta Sołecka, nr. 7(247), str. 17