• Kliknij
  • Kliknij
  • Zobacz więcej

W Łodzi i Sopocie - "budżet obywatelski"

Drukuj
Pół roku temu we wkładce do ABC funduszu sołeckiego pt. „Nie dla osiedli" opisaliśmy model funkcjonowania gospodarki finansowej osiedli w Łodzi w ramach budżetu gminy, oparty na przepisach art. 51 ust. 3 ustawy o samorządzie gminnym. Napisaliśmy też, że fundusz sołecki nie może być niestety wdrażany w osiedlach. Muszą to być inne rozwiązania, np. takie jak w Łodzi. I powołaliśmy się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 28.04.2010 r. (sygnatura: II SA/Po 15/10), w którym sąd unieważnił uchwałę Rady Miejskiej w Kępnie o wydzieleniu w budżecie tego miasta funduszu osiedlowego – niemal identycznego jak fundusz sołecki.
Sąd uzasadnił ów wyrok tym, że ustawa o funduszu sołeckim obejmuje swoimi przepisami, spośród jednostek pomocniczych gminy, wyłącznie sołectwa. Rada miejska nie może więc uchwalić zgody na wyodrębnienie w swoim budżecie środków funduszu osiedlowego, który by działał na takich samych zasadach jak fundusz sołecki.
Ten wyrok to sygnał dla gmin miejskich, że nie mogą przepisów ustawy o funduszu sołeckim wprost stosować dla swoich osiedli, zmieniając tylko nazwę z funduszu sołeckiego na osiedlowy, jak to w dobrej wierze uczyniła Rada Miejska Kępna.
Ale Rada Miejska w Łodzi poradziła sobie z tą przeszkodą. Nie może być funduszu osiedlowego – to będzie budżet obywatelski – postanowiła. I w dniu 16 maja br. podjęła uchwałę, w której powołując się na stosowny paragraf swojego Regulaminu Pracy, stanowiącego załącznik do statutu Miasta Łodzi stwierdziła m.in.: „Mając na celu budowanie warunków dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego przyjmuje się za zasadne podjęcie przez Prezydenta Miasta Łodzi wszelkich niezbędnych działań mających na celu przygotowanie procedur i zasad realizacji tzw. budżetu obywatelskiego w Mieście Łodzi".
Gwoli wyjaśnienia – „budżet obywatelski" to inaczej mówiąc tzw. budżet partycypacyjny, wdrażany już w dużych miastach na Zachodzie. „Gazeta Sołecka" w przeszłości opisywała jego ideę i zasady, przypomnijmy więc pokrótce – polegają one ogólnie na tym, że w budżecie miasta wydziela się pewną kwotę (na ogół niewielką w stosunku do całego budżetu) i to nie władze miasta, ale mieszkańcy decydują o jej przeznaczeniu na takie inwestycje, które ich zdaniem są najważniejsze. Podobnie jak fundusz sołecki budżet obywatelski pozwala na lepszą gospodarkę środkami publicznymi, bo są one inwestowane tam, gdzie mieszkańcy widzą najpilniejsze potrzeby. Przede wszystkim jednak angażując mieszkańców w sprawy wspólnoty daje najważniejszy wynik – ich integrację i poczucie identyfikacji z miejscem zamieszkania, a także wzrost poczucia odpowiedzialności za dobro wspólne. Nie traktują bowiem już mienia wspólnotowego jako niczyjego i spraw lokalnych jako nie swoich, gdyż mają poczucie wpływu na nie. Rezultatem wdrożenia budżetu partycypacyjnego przez konkretne władze lokalne jest też poprawa ich wizerunku w oczach mieszkańców i wzrost zaufania. Poza tym rezultatem jest wartość bezcenna dla kondycji demokracji – uzyskanie przejrzystości lokalnej gospodarki środkami publicznymi.
Rada Miejska w Łodzi w uchwale podjętej w dniu 16 maja br. postanowiła, że zostanie powołany Zespół roboczy ds. opracowania zasad funkcjonowania i wdrożenia w Łodzi budżetu obywatelskiego. W jego skład wejdą radni łódzcy, przedstawiciele organizacji pozarządowych i urzędnicy. Termin na to Rada Miejska dała Prezydentowi Łodzi jako organowi wykonawczemu miasta do dnia 31 października br. Rada wskazała też prezydentowi, że jest „konieczność zagwarantowania w budżecie Miasta na rok 2013 środków umożliwiających realizację projektów w ramach budżetu obywatelskiego w roku 2014." W uzasadnieniu uchwały czytamy, że: „Zasady te będą określać m.in. wysokość środków przewidzianych w budżecie miasta do rozdysponowania na zadania wybrane przez mieszkańców; kryteria, jakie powinny spełniać zgłaszane projekty; procedury zgłaszania, weryfikacji i wyboru przez mieszkańców zadań do realizacji; harmonogram tzw. budżetu obywatelskiego i sposób prowadzenia kampanii informacyjno-edukacyjnej, mającej na celu promocję idei tzw. budżetu obywatelskiego".
Ogólne zasady działania budżetu obywatelskiego w Łodzi będą więc takie same jak zasady funkcjonowania funduszu sołeckiego, tj. będą to środki wydzielone w budżecie miasta, o których przeznaczeniu nie zdecydują radni tylko mieszkańcy. Jednakże kryteria, którym mają odpowiadać zgłaszane przez mieszkańców przedsięwzięcia do realizacji ze środków budżetu obywatelskiego, procedury ich zgłaszania i weryfikacji a także harmonogram budżetu nie będzie określony ustawowo jak w przypadku funduszu sołeckiego, ale przez zespół, tj. przez samych radnych, urzędników miejskich a także przedstawicieli organizacji pozarządowych. Co ważne, łódzcy radni postanowili, że zasady obejmą również sposób prowadzenia kampanii informacyjno-edukacyjnej – czego niestety zabrakło w ustawie o funduszu sołeckim. A jest to wręcz niezbędne, na co wskazują doświadczenia w regionach przodujących pod względem wdrażania ustawy o funduszu sołeckim. Warto dodać, że w 2011 r. Łódź już eksperymentowała z budżetem partycypacyjnym w 4. osiedlach, realizując projekt pt. „Głos łodzian się liczy", który był finansowany ze środków Fundacji im. Stefana Batorego przez Centrum Promocji i Rozwoju Inicjatyw Obywatelskich OPUS z Łodzi. Trzeba też podkreślić, że podjęcie decyzji o wprowadzeniu budżetu obywatelskiego przez Radę Miejską jest w dużej mierze wynikiem starań o to i zaangażowania dwojga radnych łódzkich Urszuli Niziołek-Janiak i Witolda Rosseta. Pokazuje to, że upór i zaangażowanie w dobrej sprawie zaraża i że nie ma rzeczy niemożliwych.
Wydaje mi się, że uchwała podjęta przez łódzką Radę Miejską nie jest czczą deklaracją, skoro radni pomyśleli także o zabezpieczeniu w przyszłorocznym budżecie środków technicznych na realizację pierwszego przygotowawczego etapu wdrożenia zasad budżetu obywatelskiego w swoim mieście. Mają one sfinansować m.in. koszty kampanii informacyjnej i edukacyjnej a także konsultacji i wyłonienia konkretnych projektów przedsięwzięć do realizacji. Wskazówką, że nie jest to tylko zabawa w demokrację, ale rzetelny zamiar wdrożenia tego narzędzia upodmiotowienia społeczności lokalnej może być także fakt, że zasady mają być gotowe na dwa tygodnie przed terminem uchwalenia budżetu miasta na rok budżetowy 2013, a więc pozwoli to na ujęcie tych kosztów w przyszłorocznym budżecie oraz realnym czyni realizację w 2014 r. przedsięwzięć, które zostaną przez mieszkańców wybrane w 2013 r.
Może i to prawda, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, niemniej także Sopot zapowiada wprowadzenie budżetu obywatelskiego.

Ewa Pełnia

Gazeta Sołecka, nr. 6(234), str. 17