Jak realizować fundusz sołecki?

Drukuj
O warunkach sukcesu funduszu sołeckiego i możliwościach wzmocnienia aktywności społeczności wiejskich dyskutowali sołtysi i członkowie rad sołeckich podczas drugiego seminarium zorganizowanego przez Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich pod patronatem „Gazety Sołeckiej".
 
Przyjechali do Warszawy z różnych stron Polski, z Mazowsza, Wielkopolski, Małopolski, Opolszczyzny i Zachodniego Pomorza, aby nie tylko podzielić się doświadczeniami z pierwszego roku funkcjonowania funduszu sołeckiego, lecz także dowiedzieć się, jak pracować z funduszem i dobrze współpracować z urzędem gminy. Chcieli poznać stanowisko, czy powiększony fundusz sołecki opłaca się gminie, a także zorientować się, jakie problemy czekają na sołectwa i gminy, gdy nadejdzie czas jego rozliczania. Partnerami sołtysów w dyskusji byli: prof. Hanna Podedworna, socjolog wsi w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, Piotr Bębenek z Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego, Krzysztof Dąbrowski z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, Henryka Sęktas z Urzędu Gminy w Kałuszynie w woj. mazowieckim, Maria Lutecka, sołtys Domaszkowic w woj. opolskim, Krzysztof Oszczyk, sołtys Giżyna w woj. zachodniopomorskim, Ewa Molenda-Stroińska, sołtys Zalesia Górnego w woj. mazowieckim, Piotr Budziak z Urzędu Gminy w Zabierzowie w woj. małopolskim. Wypowiedzi komentował dr Ryszard Kamiński.
– Czy w roku 2010 sołectwa w Polsce wykonają skok w rozwoju? – takie pytanie postawił przed dyskutantami Piotr Bębenek, moderator odnowy wsi. – Ten rok w woj. opolskim był szczególnie ważny, ponieważ ruszył fundusz sołecki, do którego realizacji w 2009 r. w regionie przystąpiło 51 na 68 gmin. W obecnym roku ta liczba powiększyła się na Opolszczyźnie o 6 kolejnych gmin. Gdy zadawaliśmy pytania, dlaczego niektóre gminy opolskie nie podjęły uchwały o realizacji funduszu sołeckiego, wówczas najczęściej ze strony radnych padały odpowiedzi: „poczekamy, zobaczymy, co będzie dalej?".
Śląsk Opolski jest niekwestionowanym liderem w kreowaniu nowoczesnej wizji obszarów wiejskich. Tu rozpoczął się jeszcze w latach 90. ubiegłego stulecia program odnowy wsi z powodzeniem nadal kontynuowany, propagowany przez Ryszarda Wilczyńskiego, obecnego wojewodę opolskiego. Zdaniem Piotra Bębenka, odnowa wsi oraz takie wcześniejsze działania, jak coroczne konkursy „Piękna wieś", czy obecnie „Wieś przyszłości", coraz większa aktywność Lokalnych Grup Działania i spodziewana Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich, a także widoczne już efekty inwestycji w ramach PROW, sprzyjają podejmowaniu decyzji o uruchomieniu funduszu sołeckiego. Wśród bardzo aktywnych gmin opolskich posiadających własne środki wcześniej (przed 2009 r.) wspierające rozwój sołectw, np. gminne fundusze grantowe, odpisy sołeckie czy bonusy roczne, wymienił Nysę i Kluczbork.
– Dzisiejszy rozwój sołectw i gmin wiejskich należy rozpatrywać przez pryzmat „wsi przyszłości" – powiedział P. Bębenek. W zeszłym roku w naszym województwie tylko dwie wioski spełniły kryteria tego konkursu, ale to dopiero początki przemian na opolskiej wsi.
Prof. Hanna Podedworna podkreśliła, że społeczności lokalne, które czują się podmiotami, mają moc sprawczą i mogą działać, ponieważ są gospodarzami na swoim terenie, przejmują odpowiedzialność we własne ręce. Lokalne współrządzenie przejawia się również w tym, by ludzi wcześnie zapytać o zdanie w ważnych kwestiach, na przykład czy i gdzie ma być zlokalizowane wysypisko śmieci. Wtedy nie będzie blokad i protestów społecznych. Model współrządzenia, który dziś coraz bardziej się upowszechnia, oznacza rozwój partycypacji społecznej i dialogu. W wyniku partycypacji inaczej porządkują się stosunki pomiędzy interesariuszami (różne grupy społeczne zainteresowane pewnymi przedsięwzięciami), wzmacniają się wspólnoty lokalne, które po pozytywnych doświadczeniach jednego czy drugiego realizowanego projektu, uczą się jak wspólnie działać i pozyskiwać pieniądze na rozwój sołectwa czy gminy. Duże znaczenie, zdaniem prof. Podedwornej, ma nowy model rozwoju wsi, o czym wcześniej wspominał P. Bębenek. Specyficzne dla wsi zasoby naturalne, społeczne, potencjał kulturowy stanowią klucz do jej zrównoważonego rozwoju. Innym słowy, o tym co się dzieje na Opolszczyźnie albo na Mazowszu, nie decyduje Warszawa! Natomiast siłami dynamizującymi ten rozwój są inicjatywy lokalne i przedsiębiorczość.
O tym, jakie mechanizmy trzeba uruchomić, aby wzmocnić społeczności wiejskie i zachęcić do wspólnego działania opowiedziała sołtys Maria Lutecka. – W moim sołectwie Domaszkowice w gminie Nysa aktywnie pracuje kilka organizacji pozarządowych: LZS, OSP, KGW, Rada Parafialna, Grupa Odnowy Wsi, Stowarzyszenie Rozwoju i Odnowy Wsi Domaszkowice. Potrafimy się dogadać i wspólnie działać dla dobra wspólnoty wiejskiej. Już w 1997 r. dysponowaliśmy własnym „odpisem sołeckim"– powiedziała. – Były to środki finansowe do dyspozycji sołectwa w wysokości 22 zł na jednego mieszkańca, które wykorzystaliśmy np. na wyposażenie świetlicy wiejskiej. Od roku dodatkowo dysponujemy funduszem sołeckim. Mamy swoje sołeckie pieniądze i potrafimy nimi dobrze zarządzać.

Notowała Grażyna Kaniewska

Gazeta Sołecka, nr. 7(211), lipiec 2010 r., str. 4-5